Jak uniknąć pułapki na przedświątecznych zakupach i nie popaść w długi?

Jak uniknąć pułapki na przedświątecznych zakupach i nie popaść w długi?

Zbliżają się święta. Okazji do zakupowego szaleństwa nie brakuje. Black Friday, potem Cyber Monday, Mikołajki, więc obowiązkowe prezenty i za chwilę już samo Boże Narodzenie, więc pieczenie, gotowanie i znowu prezenty…  Łatwo stracić głowę na zakupach i wpaść w sidła zastawione na klientów przez marketingowców i wielkie sieci handlowe. Co zrobić, by nie kupić za dużo i nie popaść w długi? 

 

Na zakupy przedświąteczne tylko z listą 

Migające światełka, świąteczne dekoracje, zapach pierników i dobrej kawy, a także świąteczne piosenki… Wszystko to ma sprawić, że poczujemy „magię świat” i na zakupach będziemy chcieli spędzić chwilę dłużej. Dlatego też przedświąteczne zakupy najlepiej zrobić na chłodno, czyli… przez internet, ale i tutaj warto mieć listę zakupów i skrupulatnie się jej trzymać.
Rosnąca wartość koszyka z zakupami skutecznie zniechęca do włożenia zapasowej masy makowej, dodatkowej paczki rodzynek oraz ozdób do pierniczków, ale napis „promocja” niezmiennie kusi, aby jednak wziąć z półki więcej, niż założyliśmy. 

Jeśli wiadomo, że ulubiony sernik wymaga 1kg sera, to kupujmy dokładnie tyle. Nie dobierajmy, nie dodawajmy. Unikajmy pokusy zrobienia większych zakupów wcześniej, żeby potem nie powtarzać zakupów w większym tłoku. 

 

Na zakupy lepiej iść bez dzieci 

Jeśli jest taka możliwość, na duże przedświąteczne zakupy lepiej nie brać dzieci. Dzieci na zakupach zwykle oznaczają dwa rodzaje kłopotów. Kiedy dzieci się nudzą, rodzice usiłują zrobić zakupy jak najszybciej, więc albo kupują za dużo, albo zapominają o części sprawunków. Albo… wszystko im się podoba, więc chcą absolutnie każdą zabawkę, chcą pomagać w zakupach, więc przy kasie okazuje się, że w koszyku znalazła się nagło się nagle 7 czekolad, za to nie ma ryby.  Same kasy także są dodatkowym miejscem, gdzie łatwo o przekroczenie zaplanowanego na zakupy budżetu. To jedna ze sztuczek marketingowców, na którą łatwo dać się nabrać w czasie zakupów przedświątecznych, my czekamy w kolejce, a dzieci kuszą słodycze, soczki, gumy, batoniki…

 

Zaplanuj świąteczne posiłki i… zmniejsz je co najmniej o 30% 

Wracając na chwilę do listy zakupów… Siadając do planowania świątecznego menu, warto przypomnieć sobie wszystkie powtarzające się co roku dowcipy, jak chociażby „nie jedz tego, to na święta”, a następnie „jedz, bo się zmarnuje”. Naturalnie trzeba pielęgnować tradycje, ale może w imię troski o planetę i swoje zdrowie, zmniejszyć planowaną liczbę potraw wigilijnych, zwłaszcza jeśli kolacja odbywa się w mniejszym gronie. Zdecydowanie warto też przejrzeć stare rodzinne przepisy i je „odchudzić”. I dla portfela, i dla zdrowia będzie lepiej, jeśli zamiast szklanki cukru do makowca doda się ¾ albo nawet lepiej tylko połowę, pierniczki doskonale smakują bez grubej warstwy ozdób i lukru, a zamiast barszczu z uszkami i zupy grzybowej, można przygotować tylko jedną zupę.
Coraz bardziej popularne jest także robienie Wigilii „składkowej”, czyli podzielenie się przygotowywaniem potraw z najbliższymi, którzy odwiedzą nas w czasie świąt. To podwójna oszczędność – czasu i pieniędzy. Dobrze jest też zaplanować takie potrawy, które można zamrozić i zjeść później lub zanieść do tzw. lodówek społecznych, czy tzw. „jadłodzielni”. 

 

Sprawdzaj promocje przed wyjściem do sklepu

Jak zaplanować tańsze święta? W pośpiechu i w tłoku nie zawsze jest czas na podejmowanie racjonalnych decyzji. Na to właśnie liczą marketingowcy i duże sieci handlowe, które wabią ofertami – 20% więcej, 40% zniżki, 3 w cenie 2. Przy półce sklepowej niekiedy trudno jest właściwie obliczyć, czy to naprawdę korzystna oferta, czy słoik majonezu z wielką naklejką 20% więcej, jest dokładnie taki sam, jak wcześniej? czy faktycznie większy? Jak jeszcze oszczędzić na świątecznych zakupach? Listę zakupów dobrze jest robić w oparciu np. o gazetki promocyjne, spisując ceny przy danym produkcie i sprawdzając gramaturę produktu (trzeba też pamiętać o sprawdzeniu terminu obowiązywania gazetki). Po porównaniu na przykład 2-3 sklepów można wybrać najbardziej korzystną opcję lub podzielić zakupy na mniejsze partie. 

 

Nie unikaj zakupu tańszych marek własnych

W święta bardziej niż kiedykolwiek większość osób odczuwa pokusę, by pozwolić sobie na więcej, kupić „coś lepszego”, zaszaleć… Korzystają na tym zwłaszcza marki premium. Tymczasem, o ile warto kupować dobrej jakości mięso czy warzywa, o tyle większość pozostałych produktów nie różni się znacząco składem. Ba, często produkty marek własnych w sieciach handlowych, są wytwarzane na zamówienie w fabrykach, które sprzedają też pod własną marką. Dotyczy to przede wszystkim nabiału, wyrobów cukierniczych, słodyczy, niekiedy również kasz czy makaronów. Zatem po weryfikacji składu oraz producenta bez obaw można kupować tańsze zamienniki wielu produktów. Biorąc pod uwagę różnicę w cenie, można oszczędzić od kilku do nawet 30% na kupnie tych samych produktów. 

 

Składkowe prezenty to strzał w dziesiątkę 

Koszt wymarzonych przez dzieci prezentów spędza sen z powiek? Na pewno nie tylko rodzicom, ale też dziadkom i dalszej rodzinie. Jeśli zatem pokój dziecięcy pęka od lalek i klocków, a szafa od krawatów, może dobrze zastanowić się nad czymś praktyczniejszym, co będzie przydatne dłużej niż kilka tygodni lub… nigdy! Może zamiast 4 lalek albo samochodzików od każdego z członków rodziny, dziecko ucieszyłoby się bardziej z … toru do tych samochodzików, domku dla lalek albo dziecięcego aparatu. Żel pod prysznic albo książka to zawsze trafiony prezent, ale może po zsumowaniu środków, jakie macie do dyspozycji, udałoby się kupić odkurzacz automatyczny albo wymarzony ekspres do kawy? 

To też sposób na tańsze święta, ale zarazem  oszczędność miejsca, a często też ekologia (mniej wyrzuconych papierowych opakowań). Dobrym pomysłem na tańsze święta może być też rezygnacja z upominków „na Mikołaja” lub ograniczenie się do czegoś słodkiego dla dzieci,  a zaoszczędzony budżet można przeznaczyć na coś naprawdę wyjątkowego pod choinkę. 

 

Zaplanuj budżet tak, by nie korzystać z karty kredytowej lub pożyczki

Wszystkie zaplanowane wydatki na jedzenie i prezenty dobrze jest spisać i zestawić z produktami, które kupujemy regularnie i co miesiąc są one w naszym domowym budżecie. Jeśli uda się skorzystać z naszych rad, może się okazać, że wydasz znacznie mniej niż myślałeś. Jeśli jednak plan wydatków przekracza budżet, trzeba się zastanowić, gdzie można go jeszcze odchudzić lub jak przenieść środki z innych kategorii. Może zrezygnować z kupna nowych kreacji świątecznych lub sylwestrowych?
Dobrze też schować kartę kredytową do szuflady i starać się dysponować tylko bieżącymi przychodami. A jeśli już naprawdę nie da się tego uniknąć, warto przygotować plan spłaty na najbliższe 2-3 miesiące. Nie bierz pożyczek. Unikaj tzw. „szybkich pożyczek na święta”, jeśli naprawdę potrzebujesz gotówki na niespodziewane wydatki, sprawdź ofertę sprawdzonych form, np. Novum.
Trzeba też uważać na zakupy ratalne, albo z odroczoną płatnością. Często można w ten sposób przeszacować swoje możliwości finansowe.
Na zakupy najlepiej iść z wypłaconą gotówką, a kartę płatniczą zostawić w domu. To gwarantuje nam, że nie wydamy więcej pieniędzy, niż mamy w portfelu. 

Jak widać – sposobów na tańsze święta jest wiele. Potrzebny jest tylko dobry plan. 

PROPONOWANE ARTYKUŁY
Przewiń do góry