Utrata pracy i co dalej?
Jak pokazuje badanie Kantar TNS przeprowadzone na zlecenie KRUK S.A., blisko 40% przebadanych pracowników w Polsce, miało przerwę w zatrudnieniu w ciągu ostatnich
3 lat. Utrata pracy jest częstym powodem zadłużenia. Są jednak grupy zawodowe, które radzą sobie w takich sytuacjach.
Stopa bezrobocia na koniec 2017 roku wynosiła 6,5% (wg danych GUS). To nie oznacza jednak braku przerw w zatrudnieniu – szczególnie w przypadku niektórych grup zawodowych.
Badanie „Zachowania finansowe przedstawicieli różnych zawodów w Polsce i w innych krajach Europy”, przeprowadzone przez Grupę KRUK, pokazało, że przerwy w zatrudnieniu najczęściej mieli pracownicy branży handlowej. Aż 55% ankietowanych z tej grupy zawodowej odpowiedziało, że w ciągu ostatnich 3 lat zmagało się z takim problemem. Z czego 36% już pracuje, a co piąta osoba nadal nie znalazła zatrudnienia. Dla porównania wśród pracowników branży IT 31% ankietowanych miało przerwę w zatrudnieniu w ciągu ostatnich 3 lat. Spośród nich 25% znalazło już pracę, a bez niej pozostało jedynie 6%.
- Utrata pracy jest niewątpliwie trudnym doświadczeniem. Sytuacja na rynku dynamicznie się zmienia – w niektórych branżach bez problemu można znaleźć nowe zajęcie, w innych poszukiwania mogą zająć dużo czasu. A wtedy nasz domowy budżet może tego nie udźwignąć - komentuje Agnieszka Salach z Grupy KRUK.
Jak z utratą pracy radzą sobie przedstawiciele różnych grup zawodowych? Z badania wynika, że większość osób, bez względu na reprezentowaną branżę, deklaruje, że ograniczyłaby swoje codzienne wydatki i zrezygnowała z inwestowania w przyjemności. Z kolei dla pracowników branż, których sytuacja materialna jest na wysokim poziomie (np. informatycy, finansiści) dużym wsparciem byłyby oszczędności.
Z naszego badania wynika, że z oszczędności najkrócej – bo jedynie 5 miesięcy – będą mogli utrzymać się handlowcy, którzy zostali bez pracy. A przecież odłożone pieniądze to często jedyny ratunek, gdy tracimy zatrudnienie. Warto o tym pamiętać, planując domowy budżet – komentuje Agnieszka Salach z Grupy KRUK.
Choć większość przebadanych branż deklaruje oszczędzanie i rezygnację ze spontanicznych wydatków, to w rzeczywistości jest już inaczej. Prawie 72% przedstawicieli branży mundurowej, mających stabilne zatrudnienie, deklaruje możliwość rezygnacji z wydatków na przyjemności. Jednak tylko 56% z nich w czasie przerwy w zatrudnieniu rzeczywiście ograniczyło takie wydatki. Różnicę w deklaracjach i stanie faktycznym widać również na przykładzie nauczycieli. Niewiele ponad połowa (55%) pracowników edukacji ograniczyła wydatki po utracie pracy, choć deklarowało to aż 71% z nich. 57% handlowców przyznaje się do wydawania ponad stan, ale w sytuacjach kryzysowych to ta grupa radzi sobie najlepiej. Aż 74% zrezygnowało z wydatków na przyjemności po utracie pracy.
Porównując przedstawicieli różnych zawodów, to właśnie polscy handlowcy mieli jednak najmniej stabilne zatrudnienie w ciągu ostatnich 3 lat (55%). Z kolei najbardziej stabilnym mogli pochwalić się pracownicy sektora edukacji i służb mundurowych. U tych ostatnich takie bezpieczeństwo nie przekłada się jednak na planowanie. 38% ankietowanych z tej grupy wydaje więcej, niż zarabia.
- Stabilność zatrudnienia jest jednym z ważniejszych elementów wymarzonej pracy. Daje ona poczucie bezpieczeństwa, a poza tym pozwala na długoterminowe planowanie m.in. swoich finansów. Niestety, nie wszyscy zwracają na to uwagę. Bez względu na wykonywany zawód warto wyrobić w sobie nawyk kontrolowania wydatków i oszczędzania. Nowy rok sprzyja takim postanowieniom – komentuje Agnieszka Salach z Grupy KRUK.
Badanie „Zachowania finansowe przedstawicieli różnych zawodów - w Polsce i w innych krajach Europy" przeprowadzone zostało przez Kantar TNS S.A. dla KRUK S.A. w październiku br. i wzięło w nim udział łącznie 7000 osób. Branże, które wzięły udział w badaniu to: usługowa, handlowa, budowlana, transportowa, finansowa, informatyczna, medyczna, edukacyjna, mundurowa.
*Główny Urząd Statystyczny „Stopa bezrobocia w latach 1990 - 2017”